Jeśli zapytano by 10 lat temu ludzi o czym pomyślą, kiedy usłyszą słowo “innowacja”, większość zapewne powiedziałaby, że z technologicznym gigantem czyli firmą Apple.
Pod rządami Steve’a Jobsa, Apple było jednym z wielkich innowatorów technologicznych i firmą skoncentrowaną na doświadczeniach użytkowników.
Dzięki Apple mieliśmy eksplozję technologiczną smartfonów, która uderzyła na rynek i całkowicie zrewolucjonizowało sposób, w jaki codziennie komunikujemy się ze sobą.
Ale zadaj to samo pytanie dzisiaj, a usłyszysz tylko jedno: Tesla.
Firma jest innowacyjna w dziedzinie automatyki i technologii samochodowej, a jej CEO Elon Musk jest symbolem przyszłych innowacji.
Jedno jest pewne – Apple wie, jak budować zainteresowanie dla swoich produktów i wie, jak skłonić ludzi do kupowania ich, ale Tesla wie, jak przeforsować tę technologię.
Kreatywna innowacja Tesli ma swoją cenę: koszt. Badania i rozwój nie są tanie.
Tesla, jako firma, traci pieniądze, ale inwestorzy wciąż bardzo chcą współpracować z nią ze względu na obietnicę przyszłych innowacji.
Firma zmieniała się od lat, a jej niestabilna sytuacja finansowa jest jednym z największych problemów dla Muska jako CEO. On sam powiedział, że wejście na giełdę stworzyło więcej niestabilności finansowej, niż by chciał.
Wiemy już, że Apple nie jest liderem na rynkach tak jak kiedyś. Badanie satysfakcji z tabletów z 2017 r. wykazało, że klienci lubią tablety Surface firmy Microsoft bardziej niż iPady.
To tylko kwestia czasu, zanim marketingowa strona Apple zacznie się psuć, zyski zaczną spadać, zwłaszcza w obliczu lepszych innych opcji od pozostałych producentów.
Ale jeśli połączyć by tak firmę Apple i Teslę, to taki gigant technologiczny będzie mógł wprowadzać innowacje w taki sam sposób, jak robił to kiedyś.
Różnorodność innowacji byłaby również kluczem do sukcesu Tesli należącej do Apple. Dzięki finansowemu wsparciu firmy, Tesla byłaby w stanie nie tylko napędzać innowacje na istniejących liniach rozwojowych, ale także tworzyć inne technologie i inne rynki.
Krótko mówiąc, to, co Apple oferuje Tesli, to stabilność finansowa, aby móc zadowolić klientów na szerszą skalę. A to, co Tesla oferuje Apple, to możliwość pozostania w czołówce rynków, na których powoli zaczyna tracić.
Oczywiście w roli CEO połączonych firm musiałby być sam Elon Musk.
Może nie z Cookiem, ale właśnie z Muskiem, charyzmatycznym i przyjaznym mediom przywódcą na czele, Apple znów może stać się kulturalnym bastionem innowacji, jakim był kiedyś.
Jeśli myślisz, że taka umowa nigdy się nie wydarzy to pomyśl raz jeszcze. Apple planuje przywrócić około 250 miliardów dolarów amerykańskim firmom, które pierwotnie miała za granicą.
Nawet po tym, jak zapłacą podatek, jest to nadal ogromna ilość pieniędzy i więcej niż potrzeba, by pokryć koszty przejęcia Tesli za szacunkową sumę 60 miliardów dolarów.